Powrót

56. Tydzień Modlitw o Trzeźwość Narodu

19 – 25.02.2023 r.

Rok 2023 w pracy apostolskiej na rzecz trzeźwości będzie upływał pod hasłem “Ku trzeźwości z Kościołem”. Temat Roku 2023 wskazuje na jasną naukę Kościoła względem trzeźwości i abstynencji oraz naszej odpowiedzialności za bliźnich. (…)

56. Tydzień Modlitw o Trzeźwość Narodu

Intencje na Tydzień Modlitw o Trzeźwość Narodu 2023r.

Sobota po Popielcu – 25.02.2023
Modlitwa za naukowców i elity społeczne, aby swoją pracą i świadectwem życia przyczyniali się do propagowania trzeźwego stylu życia w naszym społeczeństwie.

Ku refleksji
Św. Jan Paweł II w encyklice „Fides et ratio” zwrócił się do naukowców, aby przyczyniając się do rozwoju ludzkości, nigdy nie tracili z oczu horyzontu mądrościowego. Chodzi o to, aby na tym horyzoncie widzieć nie tylko zdobycze naukowe i techniczne, ale także wartości filozoficzne i etyczne. Domaga się tego sama tożsamość osoby ludzkiej, która ukierunkowana jest na największą Tajemnicę, na Boga.

Często nie zdajemy sobie sprawy, jak wielki wpływ na nasze życie wywiera praca naukowców różnych społecznych. I nie chodzi tu tylko o efekty tej pracy w postaci jakichś wynalazków, projektów naukowych czy społecznych. Chodzi o poglądy i przykład życia, które przenikają do społeczeństwa, kształtują jego charakter i postawy. To nakłada na nich wielką odpowiedzialność, aby propagować dobro, aby uczyć tego, co służy rozwojowi duchowemu człowieka.

Jest to bardzo ważne w przestrzeni walki z uzależnieniami, zwłaszcza z pijaństwem, które degeneruje nasz naród. Jest w naszej Ojczyźnie wielu liderów społecznych, którzy dobrze służą sprawie trzeźwości – swoją odpowiedzialną pracą i przykładem życia. Jest jednak też wielu, którzy przyczyniają się do rozwoju uzależnień, dając zły przykład, czy promując styl życia, w którym alkohol przedstawiany jest jako synonim wolności, jako coś, co jest konieczne do życia. Ich działania umacniają pijacką obyczajowość, tak silnie zakorzenioną w naszym społeczeństwie. A przecież tym, co podnosi poziom życia, poziom kultury i nauki, jest właśnie trzeźwość.

Pomyślmy, ile talentów, osiągnięć naukowych i kulturalnych zostało zaprzepaszczonych przez alkohol i inne uzależnienia. Ilu wybitnych osobowości przegrało swoje życie przez uleganie nałogom! Naprawdę potrzebna jest nasza modlitwa, aby zło w nich nie zwyciężało. Abyśmy także sami nie ulegali złu. Ważna jest zdolność właściwego rozeznania, co jest dobre, a co złe. Nie możemy przyjmować bezkrytycznie jakichś poglądów tylko dlatego, bo głosi je ktoś sławny, czy ktoś, kto ma jakieś wybitne osiągnięcia. Nasze rozeznanie musi być oparte na Ewangelii i na nauczaniu Kościoła, którego jesteśmy członkami.

Każdy z nas powołany jest do tego, aby świecić dobrem w ciemnościach tego świata. Każdy z nas jest wezwany, aby ciemności, które czasem powstają w sercu, rozpraszać Bożym miłosierdziem, światłem Jego nieskończonej miłości. Zachęca nas do tego sam Jezus, który mówi: „Nie potrzebują lekarza zdrowi, ale ci, którzy się źle mają. Nie przyszedłem wezwać do nawrócenia sprawiedliwych, lecz grzeszników.

 

Piątek po Popielcu – 24.02.2023
Modlitwa za rodziny, aby były domowymi Kościołami, zatroskanymi o rozwój duchowy i trzeźwość wszystkich członków.

Ku refleksji

Człowiek ze swej natury dąży do pomyślności. Dlatego przez całe życie szuka sposobów, jak osiągnąć szczęście. Często jednak szuka nie tam, gdzie powinien. Wybiera nie to, co powinien. Wybiera drogę na skróty, łatwiejszą w jego mniemaniu, zapominając, że nie prowadzi ona do celu.

Słowo Boże usłyszane dzisiaj wskazuje nam sposób postępowania, który sprawi, że będziemy żyć w jasności, w Bożym świetle, że szybko rozkwitnie nasze zdrowie. I nie chodzi tu tylko o zdrowie fizyczne, ale przede wszystkim o zdrowie duchowe, które jest fundamentem prawdziwej radości, satysfakcji z życia. Receptą jest, po pierwsze, radykalne zerwanie ze złem w sobie. Ono nakłada na nas kajdany, ono nas zniewala. Kolejnym krokiem jest naprawa relacji z bliźnimi, aby nikt przez nas nie był uciskany, nikt nie był niewolony, po prostu krzywdzony. Gwarantem pomyślności jest również wypełnianie przykazania miłości bliźniego, czyli konkretne uczynki miłosierdzia co do ciała i co do duszy. Jeśli będziemy realizować te wskazania w codziennym życiu, wtedy z pewnością będziemy szczęśliwi i to szczęściem, które nie przemija, bo ma swoje źródło w samym Bogu.

Zdajemy sobie sprawę, jak wielką rolę w życiu każdego człowieka odgrywa rodzina. Jeśli jest w niej miłość, jedność, odpowiedzialność i trzeźwość, wtedy stanowi bezpieczne miejsce rozwoju wszystkich członków. Jeśli natomiast panuje w niej zło, jeśli ktoś jest uwikłany w nałogi, jeśli są kłótnie, poniżanie i zdrady, wtedy staje się miejscem ogromnego cierpienia i prawdziwych dramatów. Tak ważne jest więc zaproszenie do rodzinnego życia Zbawiciela. Zaproszenie Tego, który jako jedyny ma moc pokonać wszelkie zło w naszym życiu.

Gdy św. Jan Paweł II w 1978 roku rozpoczynał posługę Piotrową w Kościele, powiedział: „Otwórzcie drzwi Chrystusowi!”. Po dwudziestu latach wrócił do tych słów przemawiając do Polaków. Wyjaśnił, że otworzyć drzwi Chrystusowi, to znaczy „otworzyć się na Niego i na Jego naukę. Stać się świadkiem Jego życia, męki i zmartwychwstania. To znaczy zjednoczyć się z Nim przez modlitwę i sakramenty święte. Bez więzi z Chrystusem wszystko traci swój pełny sens, zacierają się granice między dobrem i złem”.

Módlmy się dzisiaj za nasze rodziny, wspólnoty, aby stawały się oazami, w których żyją ludzie „głębokiej wiary i prawego sumienia, ukształtowani na Ewangelii i społecznej nauce Kościoła”. Ludzie, dla których „sprawy Boskie są sprawami najważniejszymi, którzy posiada- ją umiejętność dokonywania wyborów zgodnych z Bożymi przykazaniami i Ewangelią” (św. Jan Paweł II).

Czwartek po Popielcu – 23.02.2023
Modlitwa za wszystkich ochrzczonych, aby trwali mocno w wierze, praktykując cnoty, w tym cnotę trzeźwości.

Ku refleksji

Kościół naucza, że wolność człowieka jest „szczególnym znakiem obrazu Bożego” (Gaudium et spes, 17). Stwórca obdarzył nim swoje umiłowane stworzenie – człowieka, który od poczęcia jest przeznaczony do szczęścia wiecznego. Ten dar jednak musi zostać dobrze wykorzystany. Wiemy, że już w raju człowiek źle użył wolności słuchając podszeptu szatana. Uległ pokusie i popełnił zło. I chociaż zachowuje pragnienie dobra, to jego natura nosi ranę grzechu pierworodnego. Człowiek stał się skłonny do zła i podatny na błąd (KKK 1707).

Dzisiejsze pierwsze czytanie wzywa nas do dokonywania w swoim życiu dobrych wyborów. Do wybierania życia i błogosławieństwa, a nie śmierci i przekleństwa. Słowo Boże od razu wyjaśnia, że jedynym sposobem jest miłowanie Boga, słuchanie Jego głosu i przylgnięcie do Niego. Tylko tak postępując będziemy prawdziwie wolni.

Zastanówmy się, czy w swoim życiu stosujemy tę Bożą receptę na wolność i szczęście? A może jesteśmy skłonni utożsamiać wolność z samowolą?

Zastanówmy się, czy na serio traktujemy przestrogę Jezusa, że naj- większym przegranym jest ten, kto siebie zatraci lub szkodę na duszy poniesie? I choćby cały świat miał u swoich stóp, to jeśli odrzuci Boga, odrzuci Jego miłosierdzie, będzie największym bankrutem.

O. Joachim Badeni, dominikanin, w ostatniej książce przed swoją śmiercią napisał ważne słowa: „Granicą miłosierdzia jest poniekąd wolna wola każdego z nas. Pan Bóg nie wymusi na nikim swojego miłosierdzia. On je tylko proponuje. Tłumom, które przybywają do Łagiewnik, proponuje się spowiedź i miłosierdzie. A jeśli ktoś powie „nie”, to Bóg na nim niczego nie wymusi. Co będzie w ostatniej minucie życia, tego nikt nie wie. Jedno jest pewne, gniew Boży jest nieubłagany, konkretny, straszliwy, a miłosierdzie Boże jest bardzo łagodne. Ludzie myślą, że Pan Bóg jest cały czas taki sam, że nie ma gniewu Bożego, nie ma Bożej sprawiedliwości, że jest tylko miłosierdzie. Bardzo się mylą”.

Niech refleksja nad tymi słowami pomoże nam dobrze wybierać w swoim życiu. Uczyńmy wszystko, aby kroczyć drogą Bożych przykazań, aby naśladować Zbawiciela w niesieniu krzyża. Pamiętajmy w swoich modlitwach o wszystkich ochrzczonych, by trwali mocni w wierze i praktykowali cnoty, w tym cnotę trzeźwości. Musimy zdawać sobie sprawę, że nietrzeźwość jest wyborem śmierci i przekleństwa. Jest sprzeniewierzeniem się wolności.

Módlmy się gorliwie, aby chrześcijanie byli ludźmi dojrzałej wiary i prawdziwej wolności, do której wyzwolił nas Chrystus przez swoją mękę, śmierć i zmartwychwstanie.

 

Środa Popielcowa – 22.02.2023
Modlitwa za zniewolonych nałogami, aby otworzyli się na Boże Miłosierdzie i kroczyli drogą trzeźwości.

Ku refleksji

Ażebym przejrzał
biorę proch na głowę
ziemię kolanem
uwieram wiekowym

niech mi się srebrzy
ukorzenie moje
radość wyzłoci
z rezurekcji Twojej

posyp mnie bracie
moim postradaniem
zaufam Panu
i przez Niego wstanę”.

Ten piękny wiersz Andrzeja Krzyżanowskiego oddaje sens Popielca i całego Wielkiego Postu. Te święte dni przeżywamy po to, aby przejrzeć duchowo, aby zrozumieć, kim jesteśmy i po co żyjemy. Przeżywamy po to, aby usłyszeć wezwanie: „Nawróćcie się do Pana, Boga waszego! On bowiem jest litościwy, miłosierny,  nieskory do gniewu i bogaty w łaskę, a lituje się nad niedolą”. Aby wreszcie otwartym sercem odpowiedzieć na prośbę wypowiedzianą „w imię Chrystusa: pojednajcie się z Bogiem!”. Bo „oto teraz czas upragniony, oto teraz dzień zbawienia”.

Nasza gotowość, aby na nowo wejść na drogę radykalnego nawrócenia, na drogę modlitwy, postu i jałmużny, wymaga refleksji nad sposobem wypełnienia tego ewangelicznego wezwania. Słyszeliśmy ostrzeżenie Jezusa, aby uczynków pobożnych nie wykonywać przed ludźmi po to, by nas widzieli; inaczej nie otrzymamy w niebie nagrody. Ważne jest więc wewnętrzne nastawienie, intencja, z jaką podejmujemy praktyki pokutne. Papież Benedykt XVI w jednym ze swoich ostatnich publicznych przemówień podkreślił, że „nawrócenie nie jest zamknięciem się w poszukiwaniu własnego sukcesu, prestiżu, pozycji, ale polega na tym, aby w małych rzeczach, każdego dnia, prawda, wiara w Boga i miłość stawały się czymś najważniejszym”. W Środę Popielcową rozpoczynamy wielkopostną drogę, która prowadzi nas do radosnego przeżycia Paschy Pana, prowadzi do zwycięstwa Życia nad śmiercią, złem, nad szatanem.

W Jubileuszowym Roku Odkupienia 1984 rozważania drogi krzyżowej przygotował św. Jan Paweł II. We wstępie do niej napisał, że „pochód krzyżowy przeszedł uliczkami Jerozolimy raz jeden – i raz jeden Jezus z Nazaretu został ukrzyżowany. Równocześnie droga krzyżowa trwa nieustannie, a postępują nią coraz nowe rzesze ludzi na całym okręgu ziemi. (...) Nieustannie też wypełnia się tajemnicamierci Krzyżowej, chociaż krzyż już nie stoi na Golgocie – a Chrystus zasiada w chwale Bożej po prawicy Ojca”.

Nasz święty Papież zwrócił też uwagę, że skazany na śmierć krzyżową Jezus, niosąc na swych ramionach hańbiące brzemię swej śmierci, miał wokół siebie tłum ludzi. Była eskorta żołnierzy, którzy wykonywali wyrok. Było wielu wrogów – tych, którzy przyczynili się do Jego śmierci. To właśnie oni mieli zdecydowaną przewagę nad przyjaciółmi Jezusa, którzy w niewielkiej liczbie kroczyli za Nim.

Zastanówmy się, czy należymy do grupy przyjaciół, którzy chcieli przynieść Mu ulgę, pocieszenie. Którzy swoją bliskością chcieli okazać Mu solidarność, wyrazić niezgodę na niesprawiedliwy wyrok. W Tygodniu Modlitw o Trzeźwość Narodu pamiętamy dzisiaj w sposób szczególny o tych wszystkich, którzy pogrążeni są w różnych nałogach. Oni potrzebują naszej modlitwy, naszej duchowej ofiary, naszej mądrej, odpowiedzialnej pomocy. Cierpiący Jezus jest w nich. Nie bądźmy w grupie żołnierzy czy wrogów. Bądźmy solidarni walcząc o ich powstanie z nałogu, walcząc o wolność wewnętrzną w Chrystusie.

Św. Augustyn napisał: „Boję się Boga przechodzącego. Boję się, by nie przeszedł obok mnie niezauważony, bym się uchylił od rozmowy, jaką chce ze mną nawiązać”. A św. papież Paweł VI nawiązując do tej refleksji powiedział, że boi się przechodzącego Boga zwłaszcza w okresie Wielkiego Postu, gdy „idzie On pośród nas ze swoimi słowami głoszonymi przez usta Kościoła. Dlatego w tym czasie Kościół całkowicie oddaje się do naszej dyspozycji przez sakramenty i na tysięczne sposoby zachęca nas, byśmy nie przeżyli Wielkanocy, naszej Paschy, bez zbliżenia się do źródeł życia. (...) Ten moment jest do nawrócenia szczególnie odpowiedni. Jeśli go przeoczymy, albo zlekceważymy, to czy możemy być pewni, że będzie nam dany inny?”

Czas Wielkiego Postu to czas wielkiej szansy na prawdziwą, szczerą rozmowę z przechodzącym Bogiem. Nie zmarnujmy jej.

 

Wtorek – 21.02.2023
Modlitwa za biskupów, kapłanów, osoby życia konsekrowanego, aby gorliwie troszczyli się o trzeźwość własną i powierzonych im wiernych.

Ku refleksji  
Spokój serca, cierpliwość i wewnętrzna równowaga to bardzo cenne dary, zwłaszcza w sytuacjach trudnych, kiedy dotykają nas różne problemy. Do takiej postawy wzywa nas Słowo Boże. Zdajemy jednak sobie sprawę, że nie jest to łatwe, że musimy stale pracować nad sobą, nad swoim charakterem, aby tak podchodzić do trudności. Potwierdza to św. Franciszek Salezy mówiąc, że nie tyle ważne jest „utrzymywać nasze serce w pokoju, co nad nim pracować”. A św. Tomasz z Akwinu radzi, aby najpierw zadbać o ład w swoim sercu i dobre relacje z bliźnimi poprzez praktykowanie takich cnót, jak: siła, umiarkowanie, sprawiedliwość i roztropność.

Bardzo ważna jest też cnota trzeźwości. Ona pozwala właściwie ocenić sytuację i znaleźć sposób na rozwiązanie problemów, na zmianę życia, tak aby było zakorzenione w Bogu. Słyszeliśmy w pierwszym czytaniu radę, aby przylgnąć do Boga, nie odstępować Go, aby też przyjąć wszystko, co na nas przychodzi i wytrwać w wierze do końca.

Można powiedzieć, że te mądre rady często są lekceważone we współczesnym świecie. Łatwiej jest sięgnąć po alkohol, narkotyki, czy uciec w świat wirtualny, aby zapomnieć o utrapieniu, niż uporządkować swoje wnętrze i relacje z Bogiem, i z ludźmi. To drugie wymaga nie dość, że wysiłku, to jeszcze pokory. Bo przecież trzeba uznać, że jest się słabym, niewystarczalnym, grzesznym. Trzeba poprosić o pomoc i zaufać Bożemu Miłosierdziu, Jego Opatrzności. Ale tylko ten drugi sposób postępowania przynosi pomyślne rozwiązanie życiowych trudności. Ucieczka w nałogi przynosi rozczarowanie, rozpacz i pomnożenie problemów.

W Ewangelii Chrystus uczy nas, że ten, kto chce być pierwszym, musi być „ostatnim ze wszystkich i sługą wszystkich!”. Znowu są to bardzo wymagające słowa, trudne do przyjęcia i do wprowadzenia ich w życie. Jednak to Jezus ma rację. Pokora, gotowość niesienia pomocy bliźnim, realistyczne patrzenie na siebie daje przywilej pierwszeństwa.

Kolejną intencją Tygodnia Modlitw o Trzeźwość Narodu jest modlitwa za biskupów, kapłanów, osoby życia konsekrowanego, aby gorliwie troszczyli się o trzeźwość własną i powierzonych im wiernych. Bł. Kard. Stefan Wyszyński podkreślał szczególną rolę kapłanów w dziele otrzeźwienia narodu. Sam był dobrowolnym abstynentem od dzieciństwa i często podkreślał, że bez kapłanów abstynentów nie będzie trzeźwej Polski. Prośmy dzisiaj Boga, za wstawiennictwem tego wielkiego apostoła trzeźwości, aby duchowieństwo w naszej Ojczyźnie zawsze dawało przykład trzeźwości, przykład przylgnięcia do Chrystusa, zwłaszcza w sytuacjach trudnych. Wspierajmy ich nie tylko modlitwą, ale i swoim dobrym przykładem. 

 

Poniedziałek – 20.02.2023
Modlitwa za osoby pomagające uzależnionym, aby wytrwały na drodze służby bliźniemu.

Ku refleksji
„Cała mądrość od Boga pochodzi, jest z Nim na wieki. (...) To Pan ją stworzył, przejrzał, policzył i wylał na wszystkie swe dzieła, na wszystkie stworzenia według swego daru, a tych, co Go miłują, hojnie nią wyposażył”. Te słowa z księgi Syracha wskazują nam na źródło myśleniem i Bożym działaniem, po prostu świętym życiem. Jak zdobyć prawdziwą mądrość? Słowo Boże mówi, że jeśli miłujemy Boga, to On hojnie nam jej udziela.

Otwarcia się na ten dar uczy nas także dzisiejsza Ewangelia. Słyszy- my w niej słowa Jezusa: „Wszystko możliwe jest dla tego, kto wierzy”. Słyszymy też słowa zdeterminowanego ojca, który prosi o wyrzucenie złego ducha ze swojego syna: „Wierzę, zaradź memu niedowiarstwu!”. I wreszcie Ewangelia notuje ważną wskazówkę pochodzącą od Zbawiciela, że ten rodzaj złego ducha „można wyrzucić tylko modlitwą i postem”.

Jesteśmy prawdziwie mądrzy, jeśli staramy się o stały rozwój wiary, jeśli modlimy się gorliwie i wytrwale o tę cnotę Boską. Jesteśmy prawdziwie mądrzy, jeśli każdą trudną sprawę przedstawiamy Temu, który ma moc i władzę, aby zmienić nasze życie na lepsze. Jesteśmy prawdziwie mądrzy, jeśli potrafimy pościć z motywów nadprzyrodzonych.

Przeżywamy Tydzień Modlitw o Trzeźwość Narodu. Uświadamiamy sobie, jak straszną niewolą dla człowieka jest nałóg pijaństwa, narkomanii, pornografii i wielu innych uzależnień. Jakże często jesteśmy świadkami działania złego ducha, który z nienawiści do Boga chce zniszczyć człowieka, doprowadzić go do zguby wiecznej. Co mamy czynić? Modlić się i pościć. Takim postem może być dobrowolna abstynencja od alkoholu podjęta w duchu wynagrodzenia za grzechy nałogowe. To wielki dar miłości, to świadectwo Bożej mądrości.

Dzisiaj pamiętamy w swoich modlitwach o osobach, które pomagają uzależnionym odzyskać trzeźwość. Prosimy dla nich o łaskę wytrwania na drodze tej niełatwej służby bliźniemu. Prosimy o Bożą mądrość, aby wiedziały, w jaki sposób postępować, jak mądrze pomagać.

Bardzo ważne jest, aby nigdy nie stracić z oczu prawdy, że służąc bliźniemu, służymy samemu Chrystusowi. Przykładem może być św. brat Albert Chmielowski, który zajmował się biednymi i bezdomnymi. Wśród nich byli też pijacy. Święty brat Albert i jego pomocnicy stosowali wobec nich określone zasady, które miały zapewnić bezpieczeństwo innych osób korzystających z noclegowni, a jednocześnie wpływać na uzależnionych, by podjęli pracę nad sobą. Jednak Święty niezmiennie podkreślał, żeby w każdym bez wyjątku widzieć Chrystusa. Pewnego razu bratu Albertowi zastąpił drogę jakiś nędzarz prosząc o ubranie. Brat odesłał go do przełożonego. Wtedy żebrak powiedział, że już był u przełożonego, ale prosił go bezskutecznie. Kiedy brat Albert wrócił do domu, wezwał przełożonego i polecił mu dać ubranie proszącemu. Przełożony zaczął tłumaczyć, że jest to notoryczny pijak, który nie zasługuje na wsparcie. Wtedy Święty odpowiedział: „Brat nie wie, co mówi, my tu nie służymy pijakom, tylko Chrystusowi. Tak mogą mówić ludzie na ulicy – proszę odprawić pokutę”.

Niech dzisiejsze Słowo Boże i przykład św. brata Alberta pomoże nam w praktykowaniu ewangelicznych cnót, w zdobywaniu Bożej mądrości, wiary, nadziei i miłości. 

 

Niedziela – 19.02.2023
Modlitwa wynagradzająca za grzechy pijaństwa popełniane w naszej Ojczyźnie.

Ku refleksji  
Bądźcie świętymi, bo Ja jestem święty, Pan, Bóg wasz!” – to wezwanie, które Bóg przekazał przez Mojżesza swojemu ludowi, głoszone jest dzisiaj także nam. Bóg, który nas wzywa do świętości, od razu wyjaśnia nam w sposób bardzo konkretny, co każdy z nas ma czynić. Wskazania są jednoznaczne i klarowne: nie możemy mieć w sercu nienawiści do bliźniego; mamy upomnieć go, jeśli ten popełnia grzech; nie wolno nam szukać zemsty, ani żywić urazy do innych, ale mamy miłować bliźniego jak siebie samego.

Św. Paweł Apostoł w pierwszym liście do Koryntian dotknie samej istoty tego niezwykłego powołania do świętości. Napisze: „Czyż nie wiecie, że jesteście świątynią Boga i że Duch Boży mieszka w was? Jeżeli ktoś zniszczy świątynię Boga, tego zniszczy Bóg. Świątynia Boga jest święta, a wy nią jesteście”. Pomyślmy, jak wielka to godność być świątynią samego Boga, być mieszkaniem Ducha Świętego! Godność będąca jednocześnie wielkim zadaniem, które Jezus streścił w dzisiejszej Ewangelii słowami: „Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski”.

Czy to Słowo Boże, które przed chwilą usłyszeliśmy, jest dla mnie radosną nowiną? Czy też może rodzi wątpliwości, że poprzeczka stawiana przez Pana jest zbyt wysoka, że przerasta moje siły? Można śmiało powiedzieć, że Bóg nie rzuca słów na wiatr. Jeśli czegoś od nas żąda, to wie, że jesteśmy w stanie to uczynić. Wystarczy tylko Mu uwierzyć i zaufać Jego Mocy i Miłości.        

Boże wezwanie do świętości łączy się z odpowiedzialnością każdego z nas za stan świątyni, którą jesteśmy. Czy jesteśmy zjednoczeni z Bogiem? Czy jest w naszych sercach Jego miłość? Na te pytania musimy szczerze sobie odpowiedzieć, także w kontekście zbliżającego się Wielkiego Postu. To już w środę rozpoczniemy ten okres od posypania głów popiołem. Dzisiaj natomiast, jak co roku, rozpoczyna się Tydzień Modlitw o Trzeźwość Narodu.        

Ta piękna i jakże potrzebna inicjatywa zrodziła się w ubiegłym wie- ku z inicjatywy polskich biskupów zatroskanych o stan moralny naszego narodu, pod przewodnictwem bł. Kard. Stefana Wyszyńskiego. To był naprawdę wielki apostoł trzeźwości. On wiedział, że jeśli w naszym narodzie ma nadal istnieć wiara, istnieć Kościół, jeśli ma istnieć sam naród, to musi zostać pokonana plaga pijaństwa. Z całych sił o to zabiegał, sam dając przykład świętego, trzeźwego życia, praktykując od dzieciństwa dobrowolną abstynencję. Zachęcał wszystkich do gorliwej modlitwy w intencji otrzeźwienia narodu, do działań duszpasterskich. i do składania Bogu przyrzeczeń abstynenckich z motywów nadprzyrodzonych. Jako akt wynagrodzenia Bogu za grzechy pijaństwa popełniane w naszej Ojczyźnie, a zarazem jako piękne świadectwo radosnego, wolnego życia bez alkoholu.        

Dzisiejsza niedziela jest dniem przepraszania Boga za grzechy nie- trzeźwości, za tyle krzywd wyrządzonych pod wpływem alkoholu, narkotyków czy innych środków. Za grzechy pornografii, hazardu i inne grzeszne nałogi, które niszczą nie tylko ludzkie ciało, ale także psychikę, a przede wszystkim duszę. Przywołajmy tu słowa listu, które napisał św. Jan Paweł II, gdy był jeszcze kardynałem. Zachęcał on wiernych do modlitwy przebłagania za grzechy nietrzeźwości Polaków, gdyż „wiele mamy sobie pod tym względem do zarzucenia. Pijaństwo, nadużycie alkoholu, jest u nas wadą społeczną, którą często obrażamy Boga – obciążając sumienia nasze ciężkimi grzechami”. Przestrzegał też przed lekceważeniem grzechu pijaństwa. Pisał: „Oby lekceważenie tego grzechu nie stało się źródłem fałszywego sumienia! Pijaństwo, nadużycie alkoholu, tkwi z pewnością u korzeni wielu innych grzechów. Niesie za sobą rozwiązłość seksualną, upadek moralności małżeńskiej, rozbicie rodzin. (...) Na tym nie wyczerpuje się lista zagrożeń, które uwydatniają się na gruncie moralności, a przecież w moralności tkwi prawdziwy postęp człowieka i społeczeństwa, nie tylko w rozwoju techniki i cywilizacji”.     

Pragniemy dzisiaj na nowo usłyszeć wezwanie Pana do bycia świętymi. Pragniemy chronić i stale upiększać świątynię, którą jest każdy z nas. Zróbmy wszystko, aby odważnie i wytrwale kroczyć ku trzeźwości osobistej i całego narodu z Kościołem, który tworzymy, którego jesteśmy członkami. W nim szukajmy umocnienia w codziennej pracy nad sobą, w dążeniach do bycia doskonałymi, jak doskonały jest nasz Ojciec niebieski.            

Bp Tadeusz Bronakowski

 

 /„Apostoł Trzeźwości” Vademecum 2023/

400 lat franciszkanów

 400 lat franciszkanów
w Osiecznej

Franciszkanów - reformatów sprowadzono do Osiecznej 1622 roku. Stało się to dzięki staraniom Adama Olbrachta Przyjemskiego, wielkiego oboźnego koronnego, senatora i późniejszego kasztelana gnieźnieńskiego. Tym aktem fundator wypełnił zobowiązanie testamentalne swej pierwszej małżonki Zofii z Przymułtowic Przyjemskiej. Uroczyste wprowadzenie braci odbyło się 14 sierpnia. Była to pierwsza fundacja reformatów w Wielkopolsce.

800 lat zakonu

1W 1209 roku św. Franciszek z Asyżu założył nowy zakon w Kościele. Siebie i swoich towarzyszy nazywał braćmi mniejszymi (łac. fratres minores) - chciał przez to podkreślić, że ich życie ma polegać nie na wywyższaniu się, ale na świadomym wyborze małości (łac. minoritas), uniżoności.

2Do takiej postawy zachęcał Chrystus w Ewangelii, a Franciszek nakazał w regule praktykować życie w ubóstwie i uniżeniu. Pierwszych zakonników nazywano Pokutnikami z Asyżu, dopiero później przyjęła się nazwa franciszkanie (od imienia św. Franciszka). Do XV wieku istniał jeden zakon franciszkański.

3W wyniku uwarunkowań na tle kulturowym, historycznym, geograficznym oraz na skutek różnic w praktycznym stosowaniu reguły, w XV i XVI w. wyłoniły się istniejące do dzisiaj trzy niezależne zakony franciszkańskie: Zakon Braci Mniejszych Konwentualnych, Zakon Braci Mniejszych i Zakon Braci Mniejszych Kapucynów.

800 lat zakonu