Pewnego dnia jeden z uczonych w Piśmie postawił Jezusowi takie oto pytanie: „Które jest pierwsze ze wszystkich przykazań?”. Odpowiedź Jezusa znamy na pamięć: „Słuchaj (…) Pierwsze jest (…) Będziesz miłował Pana Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całym swoim umysłem i całą swoją mocą. Drugie jest to: Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego”. I dodał Jezus: „Nie ma innego przykazania większego od tych”… „Jeżeli Mnie miłujecie, będziecie zachowywać moje przykazania”.
„Idź, twoja wiara cię uzdrowiła!” – te słowa Chrystusa ukazują nam niezwykłą siłę i moc wiary. Okazuje się, że wiara nie oznacza biernego czekania na to co się stanie w przyszłości, ale wiara wymaga działania, które może odmienić człowieka i jego życie. To dzięki działaniu wynikającym z wiary niewidomy w cudowny sposób odzyskuje wzrok!
Sprawdzianem wielkości chrześcijanina jest przede wszystkim pragnienie naśladowania Jezusa... Musimy więc nabrać przekonania, że i w naszych czasach, tak pełnych brutalnej walki o pierwsze miejsca, to służba jest drogą do prawdziwej wielkości człowieka, drogą do świętości, najpewniejszą drogą do Nieba! Dlatego do ubiegania się o taką właśnie wielkość, opartą na służbie pełnej miłości i poświęcenia, wzywa nas dzisiaj Chrystus…
Modlitwa to rozmowa z Panem Bogiem! Jeżeli naprawdę wierzysz w Boga i Go kochasz oraz w Bogu przede wszystkim pokładasz nadzieję, to będziesz modlił się codziennie! Pytam zatem… czy modlisz się codziennie… rano… wieczorem…? Modlitwa, to podstawowy wyraz i sprawdzian naszej wiary, miłości i zaufania do Boga. Tak jak wierzysz i kochasz Boga, tak się modlisz!
Na tym obrazie Maryja ma w oczach łzy. I w którymkolwiek miejscu uklękniemy zawsze na nas patrzy. Kiedy więc Ci trudno, kiedy łzy pojawią się i w Twoich oczach, przyjdź do Niej, do tego cichego, oby nigdy nie zapomnianego sanktuarium. Choroba w rodzinie, problemy małżeńskie, problemy wychowawcze, przyjdź do niej. Boisz się o jutro, nieobojętny Ci los Ojczyzny, przyjdź do Niej. Ona ukochała tę ziemię, to miasto, ten lud. Z nami stoi pod krzyżem codzienności, krzyżem naszych dziejów, tylko czy my to cenimy i o tym pamiętamy?
Mieć zdrowy słuch i móc mówić – do dary za które przez całe życie powinniśmy Panu Bogu dziękować. Słuch i mowa są one naturalną podstawą ludzkiej komunikacji. To narzędzia, które służą wymianie myśli, pomagają tworzyć relacje między ludźmi i są podstawą budowania międzyludzkich więzi. Człowiek, który nie słyszy nie może poznać dźwięków tego świata. Człowiek niemy nie może w słowach wyrażać swoich myśli i uczuć. Bycie człowiekiem głuchoniemym to wielkie nieszczęście i zarazem wielki krzyż.
Wpatrując się dzisiaj w Niebo gdzie z ciałem i duszą żyje Maryja, stawiamy pytanie: jak osiągnąć zbawienie i życie wieczne w Niebie? Rozważając życie Maryi na ziemi, uświadamiamy sobie, że warto nie tylko Maryję czcić, do niej się modlić, ale należy też Maryję w życiu naśladować. Bo skoro Jej sposób życia zaprowadził Ją do Nieba, to oznacza, że każdy kto w życiu będzie naśladował Maryję, również do Nieba trafi! Na co więc warto zwrócić uwagę patrząc na życie Maryi na ziemi?
Dzisiejsza Liturgia Słowa jest dla nas kolejną okazją do podjęcia rozważania o tym cudownym i niesamowitym Sakramencie obecności Jezusa wśród nas, jakim jest Eucharystia! To kolejna okazja byśmy sobie uświadomili jak ważne jest częste uczestnictwo we Mszy świętej, także w tygodniu i częste przyjmowanie Komunii świętej, jak ważna jest adoracja Najświętszego Sakramentu i nawiedzenie Najświętszego Sakramentu w kościele w ciągu dnia.
Nie ulega wątpliwości, że Bóg bardzo cieszy się, gdy do Niego przychodzimy, gdy wiemy po co przychodzimy i czego oczekujemy po spotkaniu z Bogiem. Bóg zapewne bardzo i dzisiaj cieszy się, że przyszliśmy do Niego na Eucharystię. Czy my jedak wiemy po co przychodzimy na Mszę święta i czego po tym spotkaniu z Bogiem oczekujemy? Jakie są nasze intencje? Czym jest dla nas Eucharystia? Czy naprawdę wierzymy, że w Eucharystii jest obecny prawdziwy i żywy Bóg Jezus Chrystus?
Przypomnienie Jezusa o konieczności odpoczynku jest skierowana także dzisiaj do nas. Jezus widzi jak bardzo jesteśmy zabiegani, że staramy się jak najlepiej i z wielkim zaangażowaniem wypełniać nasze codzienne obowiązki zawodowe i rodzinne. Dlatego doskonale rozumie, że każdy z nas potrzebuje w życiu czasu na odpoczynek. Ważne jest jednak, aby te słowa zachęty ze strony Jezusa, że mamy prawo do odpoczynku, do nas naprawdę dotarły! Musimy nabrać przekonania, że odpoczynek w maszyn życiu jest wręcz konieczny! A nie tylko praca, praca i praca….
1W 1209 roku św. Franciszek z Asyżu założył nowy zakon w Kościele. Siebie i swoich towarzyszy nazywał braćmi mniejszymi (łac. fratres minores) - chciał przez to podkreślić, że ich życie ma polegać nie na wywyższaniu się, ale na świadomym wyborze małości (łac. minoritas), uniżoności.
2Do takiej postawy zachęcał Chrystus w Ewangelii, a Franciszek nakazał w regule praktykować życie w ubóstwie i uniżeniu. Pierwszych zakonników nazywano Pokutnikami z Asyżu, dopiero później przyjęła się nazwa franciszkanie (od imienia św. Franciszka). Do XV wieku istniał jeden zakon franciszkański.
3W wyniku uwarunkowań na tle kulturowym, historycznym, geograficznym oraz na skutek różnic w praktycznym stosowaniu reguły, w XV i XVI w. wyłoniły się istniejące do dzisiaj trzy niezależne zakony franciszkańskie: Zakon Braci Mniejszych Konwentualnych, Zakon Braci Mniejszych i Zakon Braci Mniejszych Kapucynów.