„Przykazanie nowe daję wam, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak ja was umiłowałem; żebyście i wy tak się miłowali wzajemnie”.... Zamiast tysiąca zasad, praw i przepisów, jakieś daje nam świat i tzw. eksperci od udanego życia, Chrystus jako receptę na szczęśliwe życie daje nam jedno nowe przykazanie: „Miłujcie się wzajemnie, tak jak Ja was umiłowałem".
Gdyby nas dzisiaj zapytano kogo należy bardziej słuchać Boga czy ludzi…, jaka byłaby nasza odpowiedź…? A może warto inaczej postawić pytanie: kogo bardziej słucham w swoim życiu… Boga czy ludzi…? Pytania z którymi warto się zmierzyć osobiście… Codziennie bowiem jesteśmy bombardowani, przez tzw. ekspertów i przez rożnego rodzaju środowiska, mnóstwem opinii, przekonań, poglądów, punktów widzenia.., a i tak nie za bardzo wiemy kogo warto słuchać, komu wierzyć i za kim iść...
„Wesoły nam dzień dziś nastał! - Oto dzień, który Pan uczynił, radujmy się nim i weselmy!”. Rok Jubileuszowy 2025, nieustannie przypomina, że mamy być „Pielgrzymami nadziei”. Św. Jan Paweł II, wielki Świadek Nadziei, w swoim nauczaniu podkreślał, że to właśnie „Zmartwychwstanie Chrystusa przyniosło wszystkim nową nadzieję: od tej pory mieć nadzieję nie znaczy już czekać na coś, co ma się dopiero wydarzyć. Znaczy być pewnym, że to się już dokonało, ponieważ Pan zmartwychwstał i króluje żywy".
Dlaczego tak bardzo lubmy grać rolę sędziów śledczych kontrolujących czyjeś życie zamiast własnego? Dlaczego lubimy wydawać wyroki, które niestety często są niesprawiedliwe, bo są wynikiem naszej złośliwości i antypatii do drugiego człowieka? Św. Franciszek Salezy mówił wprost że: „zabawianie się w szukanie cudzych błędów jest oczywistym znakiem, że człowiek nie zajmuje się własnym życiem”. Ktoś inny powiedział: „współczuję tym, którzy zajmują się cudzym życiem, bo widocznie nie mają własnego!”
Żyjmy na co dzień nauką Jezusa Chrystusa: miłujmy naszych nieprzyjaciół, dobrze czyńmy tym, którzy nas nienawidzą, błogosławmy tych, którzy nas przeklinają i módlmy się za tych, którzy nas oczerniają…, Bądźmy miłosierni, jak Bóg jest miłosierny a przekonamy się, że świat wokół nas będzie wyglądał zupełnie inaczej i zapewne o wiele lepiej!
Prorok Jeremiasz podkreśla, że człowiek w swoim życiu może cieszyć się błogosławieństwem lub może mu towarzyszyć przekleństwo. Od czego to zależy? Błogosławieństwo, czy przekleństwo zależą od decyzji jakie człowiek podejmuje w swoim życiu. Bóg mówi przez proroka Jeremiasza: „Przeklęty mąż, który pokłada nadzieję w człowieku, i który w ciele upatruje swą siłę, a od Pana odwraca swe serce”. I słyszymy dalej: „Błogosławiony mąż, który pokłada ufność w Panu, i Pan jest jego nadzieją”.
Papież Franciszek w Liście Apostolskim „Aperuit illis” z 30 września 2019r., w którym ustanawiał Niedzielę Słowa Bożego, podkreślił, że „dzień poświęcony Biblii nie powinien być „raz w roku”, ale w każdym dniu roku, ponieważ musimy pilnie stać się bliscy Pismu Świętemu oraz Zmartwychwstałemu, który nigdy nie przestaje dzielić się Słowem i Chlebem we wspólnocie wierzących”.
Pewnego dnia jeden z uczonych w Piśmie postawił Jezusowi takie oto pytanie: „Które jest pierwsze ze wszystkich przykazań?”. Odpowiedź Jezusa znamy na pamięć: „Słuchaj (…) Pierwsze jest (…) Będziesz miłował Pana Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całym swoim umysłem i całą swoją mocą. Drugie jest to: Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego”. I dodał Jezus: „Nie ma innego przykazania większego od tych”… „Jeżeli Mnie miłujecie, będziecie zachowywać moje przykazania”.
„Idź, twoja wiara cię uzdrowiła!” – te słowa Chrystusa ukazują nam niezwykłą siłę i moc wiary. Okazuje się, że wiara nie oznacza biernego czekania na to co się stanie w przyszłości, ale wiara wymaga działania, które może odmienić człowieka i jego życie. To dzięki działaniu wynikającym z wiary niewidomy w cudowny sposób odzyskuje wzrok!
Sprawdzianem wielkości chrześcijanina jest przede wszystkim pragnienie naśladowania Jezusa... Musimy więc nabrać przekonania, że i w naszych czasach, tak pełnych brutalnej walki o pierwsze miejsca, to służba jest drogą do prawdziwej wielkości człowieka, drogą do świętości, najpewniejszą drogą do Nieba! Dlatego do ubiegania się o taką właśnie wielkość, opartą na służbie pełnej miłości i poświęcenia, wzywa nas dzisiaj Chrystus…
1W 1209 roku św. Franciszek z Asyżu założył nowy zakon w Kościele. Siebie i swoich towarzyszy nazywał braćmi mniejszymi (łac. fratres minores) - chciał przez to podkreślić, że ich życie ma polegać nie na wywyższaniu się, ale na świadomym wyborze małości (łac. minoritas), uniżoności.
2Do takiej postawy zachęcał Chrystus w Ewangelii, a Franciszek nakazał w regule praktykować życie w ubóstwie i uniżeniu. Pierwszych zakonników nazywano Pokutnikami z Asyżu, dopiero później przyjęła się nazwa franciszkanie (od imienia św. Franciszka). Do XV wieku istniał jeden zakon franciszkański.
3W wyniku uwarunkowań na tle kulturowym, historycznym, geograficznym oraz na skutek różnic w praktycznym stosowaniu reguły, w XV i XVI w. wyłoniły się istniejące do dzisiaj trzy niezależne zakony franciszkańskie: Zakon Braci Mniejszych Konwentualnych, Zakon Braci Mniejszych i Zakon Braci Mniejszych Kapucynów.