Powrót

III Niedziela Wielkanocy

Słuchać bardziej Boga niż ludzi!                       

Gdyby nas dzisiaj zapytano kogo należy bardziej słuchać Boga czy ludzi…, jaka byłaby nasza odpowiedź…? A może warto inaczej postawić pytanie: kogo bardziej słucham w swoim życiu… Boga czy ludzi…? Pytania z którymi warto się zmierzyć osobiście… Codziennie bowiem jesteśmy bombardowani, przez tzw. ekspertów i przez rożnego rodzaju środowiska, mnóstwem opinii, przekonań, poglądów, punktów widzenia.., a i tak nie za bardzo wiemy kogo warto słuchać, komu wierzyć i za kim iść. W tym kontekście ogromnego znaczenia nabierają słowa św. Piotra i Apostołów: „Trzeba bardziej słuchać Boga niż ludzi”. Nie znaczy to, że ludzi nie należy słuchać wcale… ale bardziej trzeba słuchać Boga! Można także słuchać ludzi, ale  przede wszystkim tych, którzy żyją wiarą i kochają Boga, którzy są napełnieni Duchem Świętym i korzystają z tych wielkich, wspaniałych Bożych darów Rozumu i Mądrości. Św. Jan pisze: „Umiłowani, nie dowierzajcie każdemu duchowi, ale badajcie duchy, czy są z Boga, gdyż wielu fałszywych proroków pojawiło się na świecie”. Trzeba dzisiaj bardzo mocno zwracać na to uwagę czy ktoś jest fałszywy, czy jest z Boga!... także w rożnego rodzaju życiowych wyborach.    

Słuchanie Boga bardziej niż ludzi, to w naszych czasach jedno z najważniejszych zadań chrześcijanina. Ale żeby słuchać Boga trzeba najpierw tego chcieć, a potem nauczyć się słuchać Boga, w tym co mówi do nas w Piśmie świętym, co mówi Chrystus w Ewangelii, czego naucza Chrystusowy Kościół., szczególnie w sprawach wiary i moralności. Słuchanie Boga i posłuszeństwo Bogu w codziennym życiu jest sprawdzianem naszej wiary i miłości do Boga! Wszędzie tam, gdzie Bóg nie jest słuchany, tam  pojawiają się ogromne problemy z wiarą, miłością, ludzie tracą do siebie wzajemne zaufanie, pojawia się zamęt, chaos i zagubienie człowieka. Dlatego Pan Jezus tak mocno podkreśla: „Miejcie wiarę w Boga”, „Miłujcie się wzajemnie, tak jak Ja was umiłowałem”.  Wiara w Boga żywego, wsłuchiwanie się w Jego Słowo, miłość na wzór Chrystusa, naśladowanie autentycznych świadków Chrystusa, szczególnie Świętych i Błogosławionych, pomaga dokonać w życiu właściwych wyborów, rozeznać czy coś pochodzi od Boga i uniknąć wielu różnego rodzaju błędów.  

Bardzo ważne w codziennym życiu jest korzystanie z daru słuchania. Ale aby słuchać, trzeba się najpierw wyciszyć i nauczyć milczeć. Zdolność słuchania i rozumienia jest dana każdemu człowiekowi przez Ducha Świętego, który jest sprawcą naszego chcenia i działania. Nie słuchając, tracimy zdolność nie tylko słuchania i rozumienia siebie i innych, ale tracimy także zdolność właściwego mówienia i odnoszenia się do Boga i do siebie nawzajem. W słuchaniu Boga, a także ludzi, bardzo pomocna jest autentyczna, czyli odmawiana z wiarą i miłością w sercu modlitwa. Zaniechanie modlitwy lub nie odmawianie jej sercem, prowadzi do niesłyszenia tego co mówi do mnie Bóg. Dzieje się tak dlatego, że najważniejszym organem duchowego usłyszenia Boga jest serce człowieka. Jezus powie: „Kto jest z Boga, słów Bożych słucha. Wy dlatego nie słuchacie, że z Boga nie jesteście". Czy te słowa nie odnoszą się może dzisiaj i do nas?          

Św. Jan Paweł II nauczał: „Człowieka bowiem nie można do końca zrozumieć bez Chrystusa. A raczej: człowiek nie może siebie sam do końca zrozumieć bez Chrystusa. Nie może zrozumieć, ani kim jest, ani jaka jest jego właściwa godność, ani jakie jest jego powołanie i ostateczne przeznaczenie. Nie może tego wszystkiego zrozumieć bez Chrystusa”. Bez słuchania Boga i bez posłuszeństwa Bogu nie jesteśmy w stanie usłyszeć ani siebie samych, ani drugiego człowieka. Tracimy też zdolność właściwego rozumienia, rozeznania i oceny tego co się w nas w i wokół nas dzieje. Bez słuchania Boga człowiek zaczyna żyć w coraz większej izolacji, depresji i nie potrafi odnaleźć w życiu właściwej drogi.

Moi kochani! Warto więc na co dzień żyć wiarą  w Boga, warto słuchać bardziej Boga niż ludzi i warto być Bogu posłusznym. Musimy też z wielką odwagą, wielką miłością i wielką cierpliwością, dzielić się naszą wiarą w Boga z innymi oraz przekonywać naszych bliźnich, że w życiu „trzeba bardziej słuchać Boga niż ludzi”. Amen.           
(o.R.)

400 lat franciszkanów

 400 lat franciszkanów
w Osiecznej

Franciszkanów - reformatów sprowadzono do Osiecznej 1622 roku. Stało się to dzięki staraniom Adama Olbrachta Przyjemskiego, wielkiego oboźnego koronnego, senatora i późniejszego kasztelana gnieźnieńskiego. Tym aktem fundator wypełnił zobowiązanie testamentalne swej pierwszej małżonki Zofii z Przymułtowic Przyjemskiej. Uroczyste wprowadzenie braci odbyło się 14 sierpnia. Była to pierwsza fundacja reformatów w Wielkopolsce.

800 lat zakonu

1W 1209 roku św. Franciszek z Asyżu założył nowy zakon w Kościele. Siebie i swoich towarzyszy nazywał braćmi mniejszymi (łac. fratres minores) - chciał przez to podkreślić, że ich życie ma polegać nie na wywyższaniu się, ale na świadomym wyborze małości (łac. minoritas), uniżoności.

2Do takiej postawy zachęcał Chrystus w Ewangelii, a Franciszek nakazał w regule praktykować życie w ubóstwie i uniżeniu. Pierwszych zakonników nazywano Pokutnikami z Asyżu, dopiero później przyjęła się nazwa franciszkanie (od imienia św. Franciszka). Do XV wieku istniał jeden zakon franciszkański.

3W wyniku uwarunkowań na tle kulturowym, historycznym, geograficznym oraz na skutek różnic w praktycznym stosowaniu reguły, w XV i XVI w. wyłoniły się istniejące do dzisiaj trzy niezależne zakony franciszkańskie: Zakon Braci Mniejszych Konwentualnych, Zakon Braci Mniejszych i Zakon Braci Mniejszych Kapucynów.

800 lat zakonu