Wierzę w Kościół Chrystusowy - Wiara w tajemnicę Narodzenia Pańskiego
Gdy za nami kolejne święta Bożego Narodzenia, i gdy trwamy jeszcze w Oktawie Narodzenia Pańskiego, chciałbym, abyśmy podjęli refleksję nad naszą wiarą w tajemnicę Bożego Narodzenia. Co pozostało w nas po tegorocznych świętach? Jakie wspomnienia pozostały w naszych umysłach? Na ile otworzyliśmy nasze serca dla Jezusa? Czy mogę powiedzieć o sobie, że naprawdę wierzę w Chrystusa i w Jego Kościół? Dlaczego wierzę? Na ile moja wiara ma wpływ na moje codzienne życie?
Autor Listu do Hebrajczyków podkreśla, że człowiek „przystępujący do Boga winien wierzyć”. To od naszej wiary zależy, na ile w codziennym życiu będziemy trwali przy Bogu, na ile będziemy Boga słuchali i naprawdę Go kochali. Aby szukać i znaleźć Boga trzeba w życiu postawić na wiarę! Trzeba wiarę w sobie nieustannie umacniać i rozwijać! Aby w święta Bożego Narodzenia szukać Chrystusa i znaleźć Go w Kościele trzeba mieć w sobie głęboką wiarę! Potrzebna nam jest więc głęboka i silna wiara, aby nieustannie, co roku, zgłębiać i właściwie przeżywać tę wielką tajemnicę jaką jest Wcielenie Syna Bożego.
W trzecią Niedzielą Adwentu, modliliśmy się w kolekcie do Boga wraz z całym Kościołem: „Boże Ty widzisz z jaką wiarą oczekujemy świąt Bożego Narodzenia, spraw abyśmy przygotowali nasze serca i z radością mogli obchodzić wielką tajemnicę naszego zbawienia”. A zatem przeżycie świąt Narodzenia Pańskiego w radości, zależy od tego z jaką wiarą człowiek przygotuje dla Jezusa swoje serce.
Papież Senior Benedykt XVI ogłaszając Rok 2012 Rokiem Wiary pokreślił, że „współczesny świat potrzebuje dziś szczególnie wiary - godnego świadectwa tych, których umysły i serca oświecone są słowem Bożym, i którzy zdolni są otworzyć serca i umysły innych ludzi na pragnienie Boga i prawdziwego życia, które nie ma końca… ten czas łaski zawierzamy Matce Bożej, nazwanej „błogosławioną, która uwierzyła”.
A zatem to wiara uczy, że Jezus z Nazaretu jest Synem Boga, obiecanym Zbawicielem. Im bardziej głęboka i żywa będzie nasza wiara, tym łatwiej w święta Bożego Narodzenia będzie nam przyjąć Jezusa jako Osobę Boga – Człowieka. Okres Narodzenia Pańskiego jest zatem dobrą okazją, by zdać sobie sprawę. czy mamy w sobie wystarczająco dużo wiary i nadziei, aby radość i pokój, które zwiastują aniołowie przychodzący do pasterzy w Betlejem, zanieść tym których Pan Bóg każdego dnia stawia na drodze naszego życia. To od naszej wiary zależy też, na ile swoje codzienne oprzemy na Jezusie i Jego Ewangelii, na ile oprzemy je na Bogu i Jego Przykazaniach,…. to zależy od naszej wiary!
Co roku obchodzone w Kościele Boże Narodzenie, jest szczególnym czasem umocnienia naszej wiary i więzi z Tym, który dla naszego zbawienia stał się człowiekiem, przybierając postać Dzieciątka. W przychodzącym do nas Jezusie Chrystusie objawiła się zdumiewająca dobroć i miłość Boga względem każdego z ludzi. Święta pokazują, jak bardzo nasz Zbawiciel w swojej pokorze zbliżył się do nas. Kościół co roku zachęca do świętowania Bożego Narodzenia, aby nieustannie przypominać nam o miłości Boga do człowieka. To z miłości do człowieka Bóg posłał swojego umiłowanego Syna Jezusa Chrystusa na ziemię, aby ten dokonał dzieła zbawienia. Święta Bożego Narodzenia przypominają nam, że Bóg bardzo nas kocha. Aby jednak przeżyć święta Bożego Narodzenia w duchu Bożej Miłości, potrzeba nam głębokiej wiary..., takiej wiary jaką mieli Maryja i Józef. Oni wierząc w Boga pozwolili, by Bóg wkroczył w ich życie i zmienił ich życiowe plany. Kierując się wiarą pozwolili w swoim życiu działać Panu Bogu. Potrafili z wiarą przyjąć ten niesamowity dar ofiarowany im przez Boga... dar Jezusa Chrystusa.
Przeżycie świąt Bożego Narodzenia nie może opierać się tylko i wyłącznie na uczuciach i na tym co zewnętrzne. Potrzebna jest nam wiara i wypływająca z niej miłość Boga. To wiara w Boga jest źródłem miłości i środkiem do życia w zjednoczeniu z Bogiem. To wiara ukazuje nam Boga, takim jakim naprawdę jest. To dzięki wierze ludzki rozum nawiązuje łączność z Bogiem. Im głębsza w człowieku wiara, tym bardziej ludzka dusza będzie dążyła do życia w zjednoczeniu z Bogiem przez łaskę uświęcającą.
W Noc Bożego Narodzenia Bóg otworzył nam niebo, dzieląc z nami ziemskie życie. Ten który jest Miłością – z Miłości do nas dał nam samego siebie. Oto wielkość Boga, który dzieląc się sobą, pragnie, aby każdy człowiek czul się ubogacony Jego boskością. Jezus rodząc się jako człowiek, zniża się po to, abyśmy lepiej rozumieli sposób działania Boga i coraz bardziej potrafili poddawać się przemieniającemu działaniu Jego dobroci i Jego nieskończonego miłosierdzia. Boże Narodzenie mówi nam o niezwykłej i niepojętej bliskości Boga. Przypomina nam, że Dziecię „owinięte w pieluszki i położone w Żłobie” – to naprawdę Emanuel – „Bóg z nami”. W Jezusie w Betlejem Bóg stał się tak bliski dla każdego z nas, że możemy do Niego odnosić się z wielką ufnością i z wielką miłością.
Jak naucza św. Jan od Krzyża: „wiara i miłość zaprowadzą cię tam, gdzie sam nigdy byś dojść nie mógł, czyli do tego ukrycia, gdzie Bóg przebywa. Wiara bowiem… to jak nogi prowadzące duszę do Boga. Miłość zaś to przewodniczka, co wiarę prowadzi”. Warto więc pamiętać, że wiara i miłość idą w parze, jedna opiera się na drugiej i jedna postępuje wraz z drugą. Nie może kochać Boga, ktoś kto w Niego nie wierzy. Nie będzie też wierzył w Boga ten, kto swojej wiary nie oprze na miłości do Boga.
Syn Boży przyszedł na ziemię także po to, by nam w życiu pomagać, by pomóc nam rozwiązywać nasze życiowe problemy, szczególnie te związane z popełnianymi przez nas grzechami, których konsekwencją są często lęk i samotność. Dlatego Jezus nieustannie zachęca: „Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię”. Boże Narodzenie przypomina nam więc, że to właśnie u Jezusa, u Boga, mamy szukać w życiu pomocy i wsparcia. Bóg pomógł Maryi i Józefowi, to i nam też będzie w życiu pomagał, gdy do Niego przyjedziemy i o tę pomoc z wiarą poprosimy.
Przesłanie Bożego Narodzenia mówi nam także, że Jezus nie tylko narodził się w szopie, ale pragnie również narodzić się w ludzkim sercu. Jezus jednak nikomu nie narzuca swojej obecności, tak jak nie narzucał się mieszkańcom betlejemskich domów, którzy nie otworzyli drzwi w noc Jego przyjścia na świat. Jezus wyraża jedynie wielkie pragnienie przyjścia do każdego człowieka, a więc i do każdego z nas, ale decyzja o przyjęciu Jezusa musi być nasza osobista.
Każdy z nas musi też na nowo z wiarą zachwycić się tą wielką tajemnicą Bożego Narodzenia, tą niesamowitą tajemnicą, jaką jest Wcielenie Syna Bożego. Może nam też w tym pomóc Oktawa Narodzenia Pańskiego, w której trwamy. Może trzeba nam na nowo z wiarą uświadomić sobie, a potem innym, że od chwili tamtej betlejemskiej nocy, Bóg naprawdę jest z nami i między nami. Bóg jest więc wszędzie tam gdzie żyjemy, pracujemy, czy odpoczywamy. Bóg jest tam gdzie człowiek kocha i jest kochany, gdzie człowiek cierpi i gdy umiera. Jezus – Bóg jest cały czas z nami!
Zakończę słowami św. Teresy z Kalkuty: „Zawsze, ilekroć uśmiechasz się do swojego brata i wyciągasz do niego ręce, jest Boże Narodzenie. Zawsze, kiedy milkniesz, aby wysłuchać, jest Boże Narodzenie. Zawsze, kiedy rezygnujesz z zasad, które jak żelazna obręcz uciskają ludzi w ich samotności, jest Boże Narodzenie. Zawsze, kiedy dajesz odrobinę nadziei, tym, którzy są przytłoczeni ciężarem fizycznego, moralnego i duchowego ubóstwa, jest Boże Narodzenie. Zawsze, kiedy rozpoznajesz w pokorze, jak bardzo znikome są twoje możliwości i jak wielka jest twoja słabość, jest Boże Narodzenie. Zawsze, ilekroć pozwolisz by Bóg pokochał innych przez ciebie, Zawsze wtedy, jest Boże Narodzenie”. Niech więc Boże Narodzenie trwa w waszych rodzinach każdego dnia…
(o. R.)